Eko piknik miejski
Jak fajnie jest spędzić pół sobotniego, lipcowego dnia na miejskim pikniku! Organizowany przez Instytut Kultury Miejskiej w Gdańsku, pierwszy z cyklu, swoim tematem nawiązywał do miejskiej ekologii. Można było wziąć udział w wielu aktywnościach, warsztatach, zabawach oraz zjeść wyśmienite wegetariańskie i wegańskie przysmaki. Promowanie zdrowego, przyjaznego naturze stylu życia w samym centrum Gdańska? Nie mogło mnie tam zabraknąć!
Swoje kroki najpierw skierowałam do stoiska śniadaniowego od Kolektywu Samo Dobro. Miałam kiedyś okazję zajadać się potrawami przyrządzonymi przez dziewczyny na ich Spóźnionych Śniadaniach na Lawendowej w Gdańsku. Prawdziwa uczta dla wegańskiego podniebienia. Wszystko pięknie podane i bez plastikowyh talerzy! Tak! W końcu zjadłam pyszne owsiane kotlety, focaccię z solą i hummus z bobu na kompostowalnym, jadalnym talerzu z otrąb – to dopiero frajda! Judytę, szefową Samo Dobro wypytałam ponadto o jej piękne, letnie wesele w plenerze, bajka, prawda? Nie mogłam też oprzeć się serwowanym przez Joannę Stachowiak ciastom! Zdecydowałam się na czekoladową tartę z owocami leśnymi – pyszności!
Dojadając ciasto, już byłam gotowa do pierwszych warsztatów. Na stoisku Alicji i Agi z MAMYWENE zabrałam się za własnoręczne wykonanie ekologicznych środków czystości. Boraks, soda oczyszczona, mydło i do dzieła! Po kilkunastu minutach mieszania, produkty były gotowe! Proszek do prania, pasta do czyszczenia, odkamieniacz. Wszystko w słoiczkach i papierowych torebkach gotowe do zabrania do domu. Dziewczyny bardzo dbają o to, by na swoich warsztatach nie używać plastiku. Nie bez kozery to moje partnerki w akcji Lipiec bez plastiku!
W między czasie odbywały się zajęcia z roślinami. Piękne efekty uzyskały uczestniczki warsztatów robienia kul kokedama i form geometrycznych do oplątw prowadzone przez Fundację Schronisko dla Roślin. Ja natomiast rozmawiałam o zielnikach i kosmosie (taki kwiat) z Łukaszem Skop z bloga Bez Ogródek, a potem odbiłam piękny, roślinny „wykwit graficzny” sitodrukiem na stoisku kwiaciarni graficznej Kwiatuchi. Grafikę mam zamiar powiesić w nowym mieszkaniu!
Miałam też okazję porozmawiać z Tomaszem Wolnym-Dunst, organizatorem ultramaratonu Kaszubska Poniewierka. Świetna nazwa, przyznajcie! Na pewno w 100% odpowiada wrażeniom, jakie ma się po przebiegnięciu 100 km w kaszubskich lasach pełnych wzniesień. Tomasz namawiał mnie do startu w biegu na 30 km, który odbywa się tego samego dnia co ultra. Nie ukrywam, że pomysł mnie kręci, ale czy za dwa miesiące będę gotowa na taki dystans? Zobaczymy!
Na pikniku można było również uzyskać porady mechanika rowerowego, zrobić domki dla owadów, zabawki dla psów, pograć w gry planszowe… Te i wiele innych atrakcji przyciągnęło na piknik tłumy, zarówno młodszych jak i starszych. Ja bawiłam się świetnie! Stojące wszędzie leżaki zachęcały do odpoczynku, pogoda dopisała, a oferta warsztatów była bardzo atrakcyjna.
Myślę, że Instytut Kultury Miejskiej, który już za kilka miesięcy przeprowadzi się z ul. Długiej do Kunsztu Wodnego, bardzo zyska na tej lokalizacji. Cieszę się, że miejska instytucja kultury będzie sąsiadować z Biblioteką Wojewódzką i żywię nadzieję, że zachęci osoby odwiedzające pobliskie centrum handlowe do zainteresowania się szeroką ofertą kulturalną IKM.
Czekam na kolejny piknik!