Rok bez alkoholu | 20 powodów dlaczego nie piję

Rok bez alkoholu | 20 powodów dlaczego nie piję

Właśnie mija rok od mojej decyzji, by żyć bez alkoholu. Wiem, że taki wybór może być dla wielu osób kontrowersyjny. Z mojej perspektywy jednak, kontrowersyjne jest picie, a nie nie-picie. Dlaczego?

Do decyzji dojrzewałam dłuższy czas, ale gdy już postanowiłam, że spróbuję zupełnie odstawić alkohol, okazało się to łatwiejsze niż myślałam. Wynikało to ze zmian w stylu życia, które zaczęłam wprowadzać. Mimo, że jestem weganką od 2015 r., to mój sposób odżywiania nie należał do najzdrowszych, a aktywność fizyczna była na minimalnym poziomie. Zaczęłam od małych zmian: zadbałam o swoje zdrowie od strony medycznej, intensywnie zajęłam się moim Hashimoto. Jest to przewlekła choroba ogóloustrojowa, postanowiłam więc spróbować na różne sposoby pomóc mojemu organizmowi w walce z nią. Nazwałam ten proces „dobrym życiem”, a przestanie picia alkoholu jest jego elementem. Zmieniłam też miejsce zamieszkania: skończyłam studia i wyjechałam do Francji. Nagle wiele „okazji” do picia skończyło się. Przez ten rok miłam dwie małe wpadki z winem – w obu przypadkach nie dopiłam nawet kieliszka. Po prostu to już nie dla mnie.

Nigdy, całe szczęście, nie miałam problemów z uzależnieniem od alkoholu. Byłam, tak uważam, „normalnie pijącą” osobą. Piłam w sytuacjach towarzyskich: podczas spotkań ze znajomymi, na wakacjach, świętując urodziny, rocznice, zakończenia roku lub po prostu w weekendy po ciężkim tygodniu. Ponadto w środowisku muzyków picie jest nieodłącznym elementem stylu życia (moim zdaniem). Myślę, że głównym tego powodem jest chęć zrelaksowania się po stresujących próbacha, lekcjach, egzaminach, koncertach. Jestem jednak pewna, że picie na rozluźnienie to nie tylko domena muzyków.

Mimo, że wychowywałam się w domu, gdzie alkohol nie stał na stole, a jako dziecko nigdy nie widziałam moich rodziców pijanych, alkohol był obecny. Stał w barku, a potem gdy dorosłam – podczas przeróżnych okazji pojawiał się na stole. Zazwyczaj było to wino. Rodzina to jedno, ale środowisko w którym się obracamy to drugie. Na przestrzeni lat okazji do picia z równieśnikami nie brakowało. Nie przesadzę jeśli stwierdzę, że żyjemy w kraju, w którym alkohol jest oczywistym elementem życia. Jest wszędzie i zawsze. „Każda okazja jest dobra”, a i bez okazji też można. Drogie alkohole kojarzą się z prestiżem, świętowaniem ważnych momentów. Teraz patrzę na to jak na szaleństwo. Wcześniej – brałam w tym udział nieustannie!

Obecnie jestem nastawiona do alkoholu negatywnie. Nie kryję się z tym. Uważam alkohol za truciznę powodującą więcej szkód niż pożytku, a jego szeroki dostęp – za problem, którym nikt nie chce się zająć. Alkohol powoduje szereg negatywnych następstw zdrowotnych, to wiemy wszyscy. Ale to co robi z naszym zdrowiem psychicznym, samoświadomością, relacjami – o tym nie chcemy otwarcie mówić.

20 powodów dlaczego nie piję:

  1. Nie chcę, nie mam takiej potrzeby – alkohol nie idzie w parze ze stylem życia, który świadomie wybrałam.
  2. Ze względu na zdrowie – nie chcę wlewać do swojego ciała toksycznych substancji.
  3. Lubię mieć kontrolę nad sobą: nad swoim ciałem, umysłem, czynami i słowami. Nie chcę by alkohol miał nade mną kontrolę. Po alkoholu zmienia się nasza świadomość. Wiele osób to lubi, ja nie. Chcę reprezentować siebie zawsze w 100%. Nie zgadzam się z tym, że po alkoholu pokazujemy swoje prawdziwe oblicze. To skrzywiona, smutna, wyolbrzymiona karykatura kogoś, kogo świadomość zmiania się pod wpływem toksycznych chemikaliów.
  4. Uważam alkohol za fałszywego przyjaciela – jeśli nie umiemy nawiązywać relacji bez alkoholu, to znaczy że coś nie działa tak jak należy. Chcę poznać prawdziwe osoby, a nie te w wersji „alkoholowej”, nawet jeśli „prawdziwa” wersja jest mniej pewna siebie, zabawna czy odważna.
  5. Nie chcę trwonić czasu na jałowe rozmowy przy alkoholu – one są odkrywcze tylko do momentu, aż wytrzeźwiejemy. Ponadto rozmowy po alkoholu często przechodzą w kłótnie.
  6. To strata pieniędzy. Alkohol jest drogi. Wolę je przeznaczyć na coś innego!
  7. Pijemy zazwyczaj wieczorami/w nocy. Ja wolę w nocy spać :)
  8. Strata czasu dnia następnego – kac, ogarnianie się do 16-tej, ból głowy itd.
  9. Alkohol jest kaloryczny.
  10. Mocne alkohole mi nie smakują, po piwie mam balon w brzuchu, a czerwone wino farbuje zęby ;)
  11. Mogę wrócić do domu samochodem lub rowerem bez stresu i wydawania pieniędzy na taksówki.
  12. Alkohol oddala nas od celu. Daje chwilową satysfakcję, ale przeszkadza w osiąganiu tego, na czym tak na prawdę nam zależy. Idziemy na „łatwiznę”, głupiejemy, tracimy dyscyplinę.
  13. Mam dosyć stereotypu Polaka-pijaka. Pierwsze skojarzenie z Polską za granicą? Wódka.
  14. Nie zgadzam się na tradycje, które zmuszają nas do obchodzenia uroczystości z alkoholem.
  15. Chcę brać odpowiedzialność za wszystko co robię – nie chcę zasłaniać się argumentem „bo to było po alkoholu”. Nie chcę mieć żenujących wspomnień lub „urwanych filmów”.
  16. Społeczną akceptację używania alkoholu uważam za dziwną i niebezpieczną. Umówiliśmy się, że alkohol jest legalny, jednocześnie zakazując narkotyków. Dla mnie – bzdura!
  17. Jeśli impreza jest nie do zniesienia bez alkoholu to znaczy, że nie jest dobrą imprezą, lepiej wrócić do domu.
  18. Widzę ile krzywd może wyrządzić człowiek po alkoholu – od kłótni, agresji, niszczenia mienia, po ryzykowne zachowania seksualne, przemoc, jazdę do pijaku itd. I wcale nie trzeba do tego pić dużo.
  19. Ćwiczę swoją silną wolę, samodyscyplinę.
  20. Abstynencja nie jest ograniczeniem, to uwolnienie się z ograniczeń.

Rok bez alkoholu – wnioski

Osobiście czuję się wspaniale nie pijąc alkoholu. Poza lepszym fizycznym samopoczuciem, czuję się też zdecydowanie lepiej psychicznie. Dzięki późniejszym zmianom w sposobie odżywiania i włączeniu aktywności fizycznej poprawiło się jeszcze więcej: waga zmalała, a ja mam lepszą kondycję fizyczną.

Nie pić w sytuacjach towarzyskich jest mi stosunkowo łatwo. Na prywatne imprezy po prostu przychodzę ze swoim napojem (zazwyczaj smoothie lub woda z cytryną), w knajpach zamawiam herbaty lub napoje bezalkoholowe, a swoje 30-ste urodziny obchodziłam zupełnie bez alkoholu! Myślę, że część osób była tym faktem zdziwiona, ale w zaproszeniach zaznaczyłam, że będzie to spotkanie bez alkoholu i większość osób była na to przygotowana :)

Nie miałam też sytuacji, że bardzo chciałam się napić, bo np. brakowało mi smaku piwa. Jeśli taką ochotę będę kiedyś mieć – kupię piwo bezalkoholowe!

Nie spotkałam się z krzywymi spojrzeniami czy przykrymi komentarzami. Raczej wyrazami zdziwienia, ale osoby które już o mojej abstynencji wiedzą, traktują to neutralnie! Przy okazji podkreślam: nigdy nie namawiaj kogoś do picia!

Czy abstynencja to nie przegięcie? Dlaczego nie pijesz „raz na jakiś czas”? Myślę, że można to porównać z jedzeniem mięsa, jeśli jesteś na diecie roślinnej to nie jesz mięsa od czasu do czasu, tylko nie jesz go w ogóle. Tak samo mam z alkoholem.

Sama nie znam wiele niepijących osób – chciałabym to zmienić. Jeśli nie pijesz, napisz do mnie – blog@ecodzienna.pl – jestem ciekawa Twojej drogi!


Warto posłuchać: youtuberzy i youtuberki o tym, dlaczego nie piją:

Gonciarz

MayaTheBee

Paulina Mikuła

Andrzej Tomicki

Wartościowy blog?

Zostańmy w kontakcie. Zapisz się do Ecodziennego newslettera!

I will never give away, trade or sell your email address. You can unsubscribe at any time.